Zielona Mila to tytuł książki autorstwa S. Kinga, powstał również film. Kto widział ten wie o czym, kto nie widział niech przeczyta recenzję i obejrzy lub przeczyta [jeśli jest w stanie czytać nieco więcej niż Teletydzień]. Tak, osobiście polecam przeczytanie i/lub obejrzenie.
W więzieniu blok śmierci, czyli blok E wyłożony był zielonym linoleum, korytarz którym skazaniec zmierzał na egzekucję zwany był ostatnią milą... Każdy z nas choćby nie wiem jak bardzo się nie starał zmierza w tym samym kierunku. Jednym dojście do ostatniej celi zajmuje 90 lat, innym 20, a niektórym dane jest przeżyć zaledwie kilka tygodni, godzin czy chwil... Oczywiście nie jest to sprawiedliwe, ale przecież w otaczającym nas świecie sprawiedliwość już dawno uległa przedawnieniu, jest zwykłym archaizmem. Każdy dzień przybliża nas do śmierci [tak tak, powiało optymizmem], ale nie chodzi o to ile lat będziemy mieli w momencie odejścia z tego świata lecz o to jak spędzimy nasze życie. W pogoni za pieniądzem? Na zaliczaniu kolejnych łatwych panienek? Imprezując do ostatku sił? Na conocnych sesjach terapeutycznych wylewając z siebie żale w postaci wypitego alkoholu i nie do końca strawionego pożywienia w brudnym kiblu? Siedząc w domu i wychowując gromadkę dzieci oczekując przy tym przyjścia ukochanego mężusia z pracy? Gwałcąc, mordując, kradnąc...? Każdy z nas ma wolną wolę i inteligencji choć odrobinę, która powinna wystarczyć nam na podjęcie słusznych [naszym zdaniem] wyborów.
Czas korzystać z tego co jest nam dane, wyjść na rodzinny spacer, pobiegać z psem po parku czy też spotkać się ze znajomymi i powspominać lata beztroskiego dzieciństwa, obejrzeć dobry film, przeczytać ciekawą książkę, bo nasze szczęście składa się właśnie z takich drobnych radości sprawianych sobie i innym... Kroczmy więc swoją Zieloną Milą z uśmiechem na twarzy i nie spieszmy się z dotarciem na jej koniec, bo życie jest tylko jedno.
Z wiosennymi pozdrowieniami.
po raz kolejny o jakże ważnej "motywacji"
12 lat temu